“Drapaźnik sztypultał rapatą paryją, hacił hidy hyczem, poszportnął sie o udziom trześni, chpat w kalawe, jak kołboń.
Giemzał sie, wygizdrał, ta i okalił.
Swarzyła potyrcze holodryga:
– Eś sie poszkapił.
Taki wysmatrany do kuczy nie wliziesz!
– wyćwierzała. Ta i kalapita.”

Sercem związany jestem z Wolą Węgierską. Tu spędziłem kilka ważnych lat mego dzieciństwa. W tym niezwykłym zakątku naszej Planety poznałem wyjątkową mowę, którą w końcu postanowiłem Wam przybliżyć. W Woli Węgierskiej mówiło się w sposób, jak nigdzie indziej. Używane też były wyjątkowe słowa i określenia, które Bóg wie, w jaki sposób, znalazły się w słowniku mieszkańców tej miejscowości. O tym jednak postaram się jednak napisać w kolejnych krótkich artykułach. Zachęcam do czytania i dzielenia się przez Was swoimi spostrzeżeniami i wiedzą o językach wciąż żywych w naszym Kraju.

Direktor Polskie-Gwary.pl      
Mirek Sosna         
First Name
Last Name
Email
Message
The form has been submitted successfully!
There has been some error while submitting the form. Please verify all form fields again.